Dopiero z czasem jestem w stanie docenić słowo "kocham" i mówić je tylko tym, których faktycznie kocham. Miło słyszeć jak dwie bliskie mi osoby czasem rozmawiają ze sobą tak:
-Kocham Cię, wiesz?
-A ja Ciebie bardziej!
-A ja Ciebie jeszcze bardziej!
-Nie, ja bardziej Ciebie kocham!
-A ja jeszcze bardziej!
(i miło wiedzieć, że to coś więcej niż jedynie puste słowa)
Choć dalej nie powiedziałam żadnemu mężczyźnie tak z głębi serca, że go kocham... Czasem się zastanawiam czy to co czuję do Ktosia, mogłabym w takie właśnie słowa ująć. Nie wiem. Dla mnie to coś więcej niż chwilowe zauroczenie, dla niego nawet nie to. Cóż...
Za to mnóstwo razy mówię, że coś KOCHAM: jeść, wąchać, dotykać, smakować, widzieć, patrzeć i nie móc się napatrzeć, nie mieć dość, mieć coś obok siebie stale, cieszyć się czymś, ach!
A nade wszystko, to co tutaj:
A wiesz, że czasem prawdziwiej kocha się coś, niż kogoś? Bo kochać osobę, oznacza wziąć za nią odpowiedzialność. Tymczasem kochając jeść, spać, słuchać muzyki, czy tym podobne, można być pewnym, że nam się "nie odwidzi". Zawsze będziemy chcieli hołdować swoim upodobaniom:-). Może należy przewartościować pojęcie "kochać".
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest niestety... Kochanie czegoś to kochanie bez oczekiwań i założeń że no przecież Cię kocham a Ty... i takich tam perełek.
OdpowiedzUsuń