Pages
▼
Miszmasz
No właśnie: nie rzucać, uważać i dbać, dbać.
Tana urocza nalepka widniała na opakowaniu mojej przesyłki, która za pośrednictwem kuriera dotarła do mnie tydzień temu i w tymże momencie umożliwia mi pisanie tutaj. Acz napis aktualny również dla ludzi takich jak ja.
Czasem mam po uszy tej swojej wrażliwości i niepewności, kiedy tak łatwo mnie zadrasnąć.
I bynajmniej nie fizycznie, namacalnie, nieeee w tej dziedzinie to ja jestem mistrzem: ostatnio, przy okazji przygotowań do Półmaratonu jakże zręcznie wbiłam sobie zszywkę w palec. Wskazujący palec prawej ręki, jakem praworęczna. Cóż. Poczułam się nieco jak Śpiąca Królewna, która ukłuła się wrzecionem. Na szczęście nie zasnęłam następnie.
A jedynie pochłonęły mnie przygotowania, rozmowy z ludkami i takie tam :) W ciągu ostatnich dni zdarzyło mi się też zwiedzać Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie (nie Curie-Skłodowskiej, wiedzieliście, że to istotna różnica?) i towarzyszyć dzieciom przy budowaniu robotów:)
A powyżej zaproszenie na herbatę. Miło, prawda?
Z informacji innych moja sister już w domu, odwiedzę ją pojutrze, mówiąc ogólnikowo, bywało lepiej.
Na szczęście Młoda (lat naście), czyli moja siostrzenica od powrotu swojej mamy do domu wróciła do lepszego samopoczucia. I aktywnie wykorzystuje prezent ode mnie w postaci kominka aromaterapeutycznego i olejków doń.
Napiszę tylko znane od dawna stwierdzenie, że dziwny jest ten świat.
Chyba muszę odpocząć od tego pędu bo mnie diabli wezmą.
Dobrze, że jednak nie okazałaś się do końca Śpiącą Królewną, bo byśmy mieli problem - w tych czasach znaleźć księcia, który obudzi pocałunkiem to cholernie trudne zadanie :D
OdpowiedzUsuńjesteś silną kobietą!
OdpowiedzUsuńp.s.
widzimy się już 24 :)
poznasz nawet mojego Michała :P
bo będzie jako reporter :)
Podobno jak silni jesteśmy, dowiadujemy się kiedy pojawiają się problemy, zatem: jestem silna.
UsuńMrau, fajnie!
Wiesz gdzie mnie spotkać jak coś :)