To też nie do końca tak, że weszłam tam przypadkowo. Nie dalej niż wczoraj przeglądałam półki pełne książek w moim pokoju w rodzinnym domu. Kilka z nich mnie zaintrygowało, co było dość zaskakujące bo przecież wszystkie od wieków stoją na półkach, czasem tylko zmieniają miejsce. Zerknęłam. "Matki i córki. Nie przestawaj mnie kochać". "Stanowczo, łagodnie, bez lęku". Wróciło wspomnienie osoby, która mi je poleciła. I czasów, kiedy kończyłam liceum i zaczynałam studia. Zawzięcie mailowałam z kimś, z kim później też się spotkałam. Kilka ważnych rad "między nami kobietami" udzielonych w barze sałatkowym. Zapisane na serwetkach rady. Co ciekawe, do dziś je mam.
Po tych sześciu latach postanowiłam napisać maila. Nawet, jeśli nie dostanę odpowiedzi, i tak bardzo, bardzo, bardzo chciałam podziękować i podzielić się tym co u mnie. Zaczarowały mnie wspomnienia...
Wspomnienia podbudowane też porcją muzyki znalezionej w wersjach roboczych maili...
Jak to było dawno. Mimo wszystko, bez tych wspomnień nie byłabym sobą w żaden sposób. Cieszę się, że jestem tym, kim jestem i tu gdzie jestem.
Podzielę się czymś może niekoniecznie z "tamtych czasów" ale mocno w temacie wspomnień:
Borixon: Dedykacja
nowa szata, ładna:)
OdpowiedzUsuńteż mam takiego maila :)
OdpowiedzUsuń