Półmaraton mnie wręcz zamroził (cóż, nie było ciepło pod koniec marca), a wczorajszy Ekiden... Nie sposób być pełnym energii, kiedy fizycznie człowiek nie czuje się najlepiej. Jednak byłam, choć której niż planowałam, nie chciałam zawalać i odwoływać w ostatniej chwili. Zrobiłam kilka fajnych zdjęć, kilka z nich od razu wylądowało na fundacyjnym fanpejdżu. Kiedy wróciłam, zasnęłam i dopiero później wróciłam do jakiejkolwiek aktywności.
Czegoś mi brak. Jakby gdzieś zniknęła cała energia, jaką miałam i jaką się dzieliłam na takich imprezach. Chyba czas odpocząć.
Ktoś, kogo 'dość trudno wkurzyć' (jak sam o sobie mówi) napisał mi kilka wyważonych słów krytyki pod adresem tego co mówiłam i robiłam, nie powiem, żeby mi było z tym dobrze. A przecież nie było to bez powodu.
Chyba naprawdę potrzebuję odpocząć, nabrać dystansu. Krucho z tym ostatnio.
Poniżej mała fotorelacja z wczoraj:
Daj sobie czas Margerytko:)Energia i chciejstwo wrócą:)
OdpowiedzUsuń