Nie byłabym sobą, gdybym się nie podzieliła uroczym widokiem z mojego parapetu:)
Jako, że wiosna już się zbliża wielkimi krokami, widać ją i u mnie:
Niebawem czeka mnie pomaganie przy organizacji 7. Półmaratonu Warszawskiego, w trochę większej skali niż na początku planowałam :) Ma to całkiem sporo plusów :) Jeśli ktoś się wybiera na Półmaraton- zapraszam w niedzielę w okolice Stadionu Narodowego i Mostu Poniatowskiego :)
Poza tym strachy obłaskawione, inspirujące książki czytam i ogólnie jest pozytywnie:)
Obym się tylko mniej o wszystko obijała i kaleczyła- eh;)
a co to się dzieje, hmm a byłaś u okulisty? Może to obijanie wynika z jakiegoś kłopotu ze wzrokiem? Kwiaty urocze:)
OdpowiedzUsuńAle piękne kwiaty! Ten na drugim od góry zdjęciu to co?? :) śliczny jest!!!
OdpowiedzUsuńP.S. Nie znam opowiadania o pieczeni... rozumiem, że coś tracę, hm? :)
Cyklamen czyli fiołek alpejski :)
UsuńNawet nie sądziłam, że aż tak je lubię :)
Opowiadanko masz u siebie, w komentarzu już :)